logo
Pitek, 29 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Uroczystości i Święta - Świętej Bożej Rodzicielki (1 stycznia)

Maryjna wskazówka dla ucznia Jezusa
O. Andrzej Prugar OFMConv 2008-01-01
Lb 6,22-27; Ga 4,4-7; Lk 2,16-21
Popatrzeć w oczy drugiej osoby i uśmiechnąć się. Po prostu być z drugim, szczególnie wtedy kiedy jest ciężko… to ważne-odważne, piękne i wielu wypadkach bardzo potrzebne zachowanie. 
 
Jest wyrazem wielkiego miłosierdzia fakt, że sam Bóg podpowiada Mojżeszowi słowa modlitwy, którą kapłani powinni wypowiadać nad ludźmi na początku roku. W modlitwie tej aż dwukrotnie jest wezwanie skierowane do Boga o „rozpromienienie” i „zwrócenie się”  oblicza Boga w kierunku człowieka. Bóg pragnie na nas patrzeć, patrzeć nam w oczy! Bóg sam zwraca uwagę na to, iż spojrzenie Jego na nas i nasze na Niego jest samym błogosławieństwem i źródłem pokoju! (por. Lb 6,22-27). Jakże nieprawdopodobnej perspektywy błogosławieństwo Aarona nabiera tuż po wspomnieniu pamiątki narodzin Jezusa w Betlejem. Bóg patrzy na nas oczami Dziecka, któremu Józef i Maryja nadali, z woli Boga, imię Jezus (Łk 2,21). „On jest obrazem Boga niewidzialnego… spodobało się Bogu, aby w Nim zamieszkała cała pełnia, aby przez Niego wszystko pojednać ze sobą (1Kol 1,15.19-20)
Jak patrzy dziecko? Ufnie, nieśmiało, uważnie, oczekująco…
Tak patrzy Pan! Rozpromienił oblicze swoje nad nami na zawsze. Pragnie wzbudzić w nas ufność i dać swój pokój.
 
Wszystko, co Bóg czyni przerasta nas, a przecież jest dla nas, jest dobre. Potrzebujemy czasu i ufności, aby przyjąć Boże spojrzenie na wszystko co dzieje się w nas i wokół nas. Wydaje się to ważne na początku roku kalendarzowego. Św. Augustyn mówił, że „korzenie oczu są w sercu” czyli widzimy tyle, na ile potrafimy z pomocą Bożą przemieniać nasze serce (J. A. Kłoczowski OP). Słyszeliśmy dzisiaj, iż „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19). O jakie sprawy chodzi? Przede wszystkim o Ewangelię czyli sprawę Jezusa. Przecież to siła  do nawrócenia serca i kryterium naszego rozeznania wszystkich spraw. Czyli droga uzyskania najgłębsze spojrzenia!
Kościół, wskazując na Maryję w Jej najważniejszym tytule i godności, dziś, w pierwszy dzień roku kalendarzowego, daje nam jednocześnie w Maryi wzór spojrzenia na Chrystusa, źródło naszego pokoju.
 
Najpierw godność i tytuł: Świętej Bożej Rodzicielki, Maryi. Jest to najstarszy tytuł, największa godność Matki Jezusa. Maryja dała naturę ludzką Jezusowi. Chrystus ma jednak dwie natury (boską i ludzką), ale w jednej Osobie Syna Bożego. Ogłaszając, iż Chrystus jest  Synem Boga, w którym ścisłe są złączone dwie natury, konsekwentnie na Soborze w Efezie (431 r.), Kościół uroczyście nadał Maryi tytuł Theotokos nazywając Ją Matką Boga. Dziś czcimy Maryję w  tym niezwykłym przywileju. Na tym jednak nie możemy poprzestać.
 
Św. Łukasz przekazuje niezwykle bogaty obraz drogi wiary Maryi. Używa do tego konkretnych i różnorodnych wyrażeń. W dzisiejszej Ewangelii są to dwa słowa:
„Maryja zachowywała… i rozważała”. „Zachowywać” (syntereo) to czuwać, strzec i przechowywać sprawy dotyczące wydarzeń z życia Jezusa; „rozważać” (symballo) – oznacza prawdziwą duchową walkę argumentów w samej Maryi kiedy  słyszała to, co mówiono o nowonarodzonym Mesjaszu. Nie przestawała łączyć słów i faktów, odkrywać ich znaczenia i głębi. Ewangelista mówi jeszcze na innym miejscu o medytacyjnej postawie Maryi i określa ja słowem  „dialogizomai”  (Łk 1,29). Oznacza to namyślanie się Maryi i obawy wobec spraw Bożych. Ostatecznie jednak otrzymuje odpowiedź przyjmując taką właśnie postawę. Innym z kolei słowem określającym postawę Matki Bożej jest wyrażenie „fylasso” (Łk 11,28) czyli staranie się o to, aby słowo Boże było wprowadzone w życie. Na niezwykłe bogactwo serca Matki Bożej  i tego, co się w nim działo, Ewangelista używa jeszcze dwóch innych słów „katechu”, „karpoforeo” (Łk 8,15) - uroczyste przyjęcie ochotnym sercem słowa Bożego i życie nim. Tak więc realistyczne i głęboko Ewangelia patrzy na Matkę Bożą jako wzór dla wierzących od początku. 
 
Spojrzenie Pana na nas i nasze na Pana… „Jeśli ze strony Boga to Duch Święty jest wewnętrznym Nauczycielem, który prowadzi nas do pełnej prawdy o Chrystusie (por. J 14, 26; 15, 26; 16, 13), wśród istot stworzonych nikt lepiej od Niej [Maryi] nie zna Chrystusa; nikt nie może, tak jak Matka, wprowadzić nas w głęboką znajomość Jego misterium”. To zdanie Jana Pawła II z listu na temat modlitwy różańcowej (Rosarium Virginis Mariae, p.14).
 
Modlitwa różańcowa to konkretna pomoc w wyciszeniu się, uspokojeniu, wejściu w spojrzenie Maryi, aby razem z Nią wpatrywać się w Jezusa. Przyjąć pokój i nowe spojrzenie na przeżywaną radość, tajemnice światła i cierpienia oraz chwały w swoim życiu…  Przecież z takich momentów będą się „składały” chwile w nowy roku 2008. 
 
W Chrystusie Bóg przyjął naprawdę 'serce z ciała'. Ma On nie tylko Boże Serce, bogate w miłosierdzie i przebaczenie, ale również serce ludzkie, zdolne do wszystkich poruszeń uczucia” (Rosarium Virginis Mariae, p. 26). Kiedy będziemy mieli w sobie uczucia Chrystusa cóż więcej nam potrzeba w nowym roku?
 
o. Andrzej Prugar OFMConv