logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 5 niedziela zwykła

Powołani przez Chrystusa
Ks. Rafał Masarczyk SDS 2013-02-10
Iz 6,1-2.3-8; 1 Kor 1,1-11; Łk 5,1-11

Często możemy spotkać stwierdzenie, ze ktoś jest lekarzem, nauczycielem, księdzem z prawdziwego powołania. Takie określenie używamy do kogoś kto dobrze wykonuje swoje obowiązki. Z jednej strony zna się na swojej pracy i w dodatku ma dobre relacje z ludźmi wśród których pracuje. Zwrot, że ktoś jest z powołania odnosi się do zajęć, które mają na celu jakieś dobro społecznie ważne, czyli realizują jakąś misję. Lekarz jest powołany do leczenia ludzi. Nauczyciel zaś do kształtowania nowych pokoleń, ksiądz do kształtowania relacji z Bogiem i z drugim człowiekiem.


Długi czas, gdy mówiło się o powołaniu miało się na myśli osoby duchowne, czyli księży, zakonników i siostry zakonne. Po soborze Watykańskim II zaczęto mówić o powołaniu wszystkich chrześcijan, czyli także o powołaniu osób świeckich w kościele. Można więc mówić o powołaniu do życia w małżeństwie i rodzinie.

Można też mówić o jednym powołaniu wszystkich chrześcijan, będzie to powołanie do świętości. Jedno wspólne powołanie wszystkich chrześcijan będzie polegało na odpowiedniej relacji z Bogiem i z innymi ludźmi.


W księdze proroka Izajasza mamy obraz jego powołania. Izajasz staje naprzeciw Boga i odczuł swoją marność, grzeszność. Mówi więc „wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam posród ludu o nieczystych wargach.” (Iz 6,5) Wówczas przyleciał anioł, wziął rozpalony węgiel z ołtarza i dotknął jego warg mówiąc do niego: wina twoja jest teraz zmazana. Tak więc wobec Boga wszyscy jesteśmy nieczyści, czyli niegodni Boga.


Leszek Kołakowski zauważa, że dwie myśli należą do rdzenia myśli chrześcijańskiej. Pierwsza to, że chwila przyjścia Chrystusa jest zasadniczo zbawienna. Druga prawda to, ze każdy człowiek po wypędzeniu z raju zasadniczo zasługuje na potępienie. Obie prawdy należy przyjąć łącznie, gdyż odrzucenie pierwszej prowadzi do pesymizmu i rozpaczy, gdyż człowiek byłby skazany na zwycięstwo zła w swoim życiu. Natomiast odrzucenie drugiej prawdy, prowadzi do nieuzasadnionego optymizmu, w świetle, którego nie ma realnego zła w życiu człowieka.


Należy więc stwierdzić, ze człowiek jest istotą niedoskonałą i dobrą i złą zarazem. Ważne jest także fakt, że należy uznać, że nie jesteśmy samowystarczalni. Potrzebujemy Boga by zwyciężyło w nas dobro. Aby relacja z Bogiem była poprawna musimy mieć świadomość, że Bóg jest nam potrzebny w osobie Jezusa Chrystusa, który przyszedł na świat aby nam pomóc czyli zbawić. Właściwa relacja z Bogiem to relacja pokory.


Z relacji do Boga wypływają odpowiednie wskazania moralne. Erazm z Roterdamu twierdził, że reguły życia znajdują się w Ewangelii. Zasady moralne zawarte w Ewangelii są proste i powszechnie zrozumiałe. Chrześcijanin winien więc być gotowy do praktykowania wskazań moralnych, które opierają się na zaufaniu do Boga. Jeżeli wypełnia się je bez wyrachowania z sercem chętnym, wypełnia w zasadzie wszystko co jest w chrześcijaństwie ważne. Zasady te nie wymagają heroizmu, ani nadzwyczajnych zdolności, gdyż są skrojone na miarę każdego człowieka i do każdego człowieka są adresowane.


Dewizą Erazma było stwierdzenie: „że chrześcijanin zachowuje się tak, jakby wszystko zależało od jego wysiłku i wierzy zarazem, że nic od jego wysiłku nie zależy.” Można tą dewizę przedstawić inaczej. Chrześcijaństwo polega na tym, aby świadczyć dobro innym, ale dobrocią swoją się nie pysznić i nie sobie, ale Bogu przypisywać zasługi.

 

Inne homilie na tę niedzielę