logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Uroczystości i Święta - Wniebowzięcie NMP (15 sierpnia)

Miłosierdzie dla naszego pokolenia
O. Andrzej Prugar OFMConv 2008-08-15
Ap 11,19;12,1.3-6.10; 1 Kor 15,20-26; Lk 1,39-56
Miłosierdzie dla naszego pokolenia
 
Najbardziej człowiekowi potrzebne jest Boże miłosierdzie, miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości. Bóg przez Jezusa ocalił nas od potępienia; wiecznej samotności, niezgłębionego smutku i nieszczęścia. To jest miłosierdzie! Ważne jest, aby ten dar miłosierdzia przyjąć i uczynić życie swoje sensownym, wartościowym dla innych, świętym – czyli przedłużyć w wieczność. To może stać się tylko z pomocą Bożą, dlatego Maryja w swojej modlitwie, dziękuje Bogu za miłosierdzie: „Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenia, nad tymi, którzy się Go boją” (Łk 1,50). Bojaźń Boga nie jest lękiem, ale pełną szacunku postawą wobec Najwyższego i Jego dzieł, które czyni wobec grzeszników.
 
Bóg dał Słowo Maryi, które stało się Ciałem, czyli Człowiekiem, Mesjaszem, Miłością ocalającą nas. Maryja przyjęła Słowo Boga i żyła Nim. Przez to dała poprowadzić się jedyną drogą, której finał dziś „oglądamy” w liturgii. Pięknie o tej tajemnicy mówi poeta, ks. Jan Twardowski:
Nikt nie biegał do Ciebie z lekarstwem po schodach
lampy nie przymrużono żeby nie raziła
nikt nie widział jak ręka Twa od łokcia blednie (…)
nie śmierć ale miłość całą Cię zabrała (…)  (ks. Jan Twardowski, Wniebowzięcie)
 
Pieczęcią życia Dziewicy z Nazaretu był sposób śmierci i przejścia do nieba: „Jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nie przejednana jak Szeol,  żar jej to żar ognia. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki” (Pnp 8,6-7). „Woda wielka”, „Szeol” -  śmierć, nie zgasiła „pełnej łaski Boga” Maryi, nie zamknęła w martwocie ciała. Matka Jezusa z ciałem i duszą została wzięta do nieba, ponieważ zachowana od grzechu pierworodnego, nie zmarnowała żadnego daru Bożego. Słyszymy dziś Jej słowa modlitwy, które dają i nam tyle radości i nadziei: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny; a święte jest Jego imię” (Łk 1,49). Śpiewa więc Maryja Magnifacat nieustannie nie tylko w imieniu swoim, ale wszystkich pokoleń, które pojawiają się na ziemi. Ukazuje się nam Matka Pana, dzięki proroctwu Apokalipsy (por. Ap 12,1), jako Niewiasta obleczona w słońce (w moc Wszechmocnego), królująca ponad czasem - księżyc pod Jej stopami, a na głowie z cudownym wieńcem dwunastu gwiazd. Te gwiazdy łączą pokolenia Izraela i apostołów Chrystusa, Synagogę i Kościół – w imieniu których Maryja oddaje cześć Bożemu miłosierdziu.  
 
Również naszemu pokoleniu potrzebne jest miłosierdzie. Popatrzmy tylko na jeden wymiar czynienia miłosierdzia - miłosierdzie okazywane w słowach. Biblia od dawna poucza: „Odpowiedź łagodna uśmierza złość, słowo raniące rozbudza gniew. Język mądrych ocieka wiedzą, usta zarozumialca wyrażają głupotę” (Prz 15,1-2). Jak bardzo naszemu pokoleniu tego brakuje. Temu pokoleniu Polaków. Nie potrafimy się słuchać, rozmawiać. Każdy ma rację, kłócimy się, pojedynkujemy słowami, a z tych pojedynków wypływa jeszcze więcej zła i niechęci. Słowo wypowiadane, pisane i słuchane to coś codziennego i podstawowego. Jak wiele możemy dobra uczynić słowem. Odpowiedzieć na złość i złośliwość łagodnie, to też okazać miłosierdzie, wprowadzać pokój.
 
Obserwując zmagania olimpijczyków, widzimy jak wiele wysiłków trzeba włożyć w sporcie, aby wygrywać. Chyba tylko mistrz olimpijski wie, co to znaczy przejść długą drogę do zwycięstwa i medalu. Pouczający i zastanawiający to wysiłek. Nie każdy może wziąć udział w igrzyskach, ale każdy bierze udział w biegu życia, który tu na ziemi zakończy się w chwili śmierci. Każdy może i powinien ten bieg wygrać. Od czego zacząć? Maryja, która przyjmuje Słowo w swoje łono i w swoje życie, Maryja która idzie ze Słowem do Elżbiety, aby jej służyć. To znak dla nas. Nieustannie trzeba zaczynać od poznania Słowa, od Jego przyjęcia. To początek drogi do nieba, to początek czynienia pokoju na froncie walki słowami złymi. Zrób wszystko, aby codziennie poznawać Jezusa i iść Jego drogą! Okazuj miłosierdzie, bo Bóg Ci je okazał w swoim Słowie! Wtedy staniesz się Chrystusowy. A jak mówi św. Paweł: Ci, co należą do Chrystusa w czasie Jego przyjścia zmartwychwstaną jak On (por. 1Kor 15,22-23).
 
o. Andrzej Prugar OFMConv