logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 34 niedziela zwykła - Chrystusa Króla

Władza Chrystusa
Ks. Rafał Masarczyk SDS 2004-11-21
2 Sm 5,1-3; Kol 1,12-20; Lk 23,35-43
W dzisiejszych czasach panuje moda na demokrację, Królestwo jest pojęciem historycznym. Jedynie z historii naszego kraju możemy dowiedzieć się o panowaniu któregoś z naszych króli. Nie mamy więc doświadczenia bycia poddanymi króla. W Europie wprawdzie w niektórych państwach, jak chociażby w Wielkiej Brytanii, Belgii czy Hiszpanii, zachowała się instytucja króla. Jednakże trudno powiedzieć, że obecni królowie rządzą. Spełniają raczej funkcję reprezentacyjną, w niektórych krajach dekoracyjną. Zmiana warty przy pałacu królewskim w Londynie jest stałą atrakcją turystyczną. Śluby w rodzinie królewskiej są wielkim wydarzeniem narodowym, wielkim widowiskiem. Takie spojrzenie na funkcje króla czy królowej być może jest pomniejszeniem ich roli politycznej w krajach, w których instytucja króla się zachowała. W niektórych krajach królowej stoją na straży konstytucji i ciągłości władzy. Obejmują kierowanie państwem w przypadku kryzysu rządowego, podpisują ustawy uchwalone przez parlament. Władza ich jest jednak niewielka, bardziej symboliczna.
 
Monarchia w dawnych czasach wyglądała inaczej. Król decydował o prawie wszystkich ważnych sprawach w państwie. Filozofowie od dawna zastanawiali się nad tym jak powinna wyglądać władza królewska. Arystoteles zaliczał monarchię obok arystokratycznego porządku państwa i politei (formy demokracji), do dobrych ustrojów państwa w przeciwieństwie do form ustrojowych zwyrodniałych. Zła odmianą ustroju monarchicznego, według niego, był despotyzm. Król w przeciwieństwie do despoty rządził swoimi poddanymi zgodnie z prawem i za ich przyzwoleniem, oraz dla ich dobra. Despota natomiast rządził wyłącznie według własnych zachcianek, nie licząc się z wolą obywateli, wyłącznie dla własnej korzyści. Dlatego straż przyboczna króla składała się z obywateli państwa którym rządził. Straż przyboczna despoty składała się z najemników, gdyż nie wierzył on własnym obywatelom.
 
Państwo i władza królewska, jak twierdził filozof, jest potrzebne względu na to, że część ludzi w społeczeństwie jest zła, dlatego należy bronić innych przed nimi, aby wszyscy mogli żyć szczęśliwie. Celem każdego ustroju jest samowystarczalność i szczęście obywateli. Ta pierwsza polegałaby na tym, że ludzie sami mogą zabezpieczyć sobie byt materialny, prze różne formy działalności gospodarczej. Szczęście to postępowanie zgodnie z zasadami moralnymi. Jednakże w działalności gospodarczej gdyby nie było żadnych, ludzie wyrządzali by sobie krzywdy. Dlatego potrzebne jest państwo, a tym samym i król. Instytucje te są potrzebne do pilnowania porządku, by jedni ludzie nie krzywdzili innych i mogli żyć szczęśliwie. Król musi się posiadać siły policyjne i wojskowe by móc swoje zadanie wypełnić.
 
Dobry król to taki, który dba o swoich poddanych, zły król, czyli despota, dyktator dba tylko o swoje własne korzyści nie troszcząc się o obywateli. Oczywistą rzeczą jest, że Chrystus jest Królem i to dobrym. On dba o swoich poddanych. Nadaje im bowiem prawo wzajemnej miłości, dzięki czemu ludzie mogą żyć w zgodzie i osiągnąć szczęście.
 
Królestwo ziemskie musi posiadać siłę w postaci policji i wojska by bronić jednych obywateli przed innymi. Królestwo Chrystusa jest innego rodzaju. Zaczyna się w sercu człowieka, kiedy człowiek uzna Go za swojego Króla. Tego nikt nie jest w stanie narzucić człowiekowi, to musi każdy uczynić sam. Przez serca, które przyjęły Chrystusa, królestwo Boże rozprzestrzenia się dopiero na zewnątrz. W ten sposób realizuje się bowiem nowy porządek moralny, zgodny z ewangelią.
 
Królestwo Jezusa nie da się wytłumaczyć tylko tym, co doświadczamy w naszym życiu doczesnym. Wskazuje na to dzisiejsza ewangelia. Rozmowa naszego mistrza z dobrym łotrem. „'Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa'. Jezus mu odpowiedział: 'Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju'. (Łk 23,43) Królestwo Jezusa zaczyna się w ludzkich sercach i trwa mimo przemijania ludzkiego życia. Trwa ono w wieczności, w niebie.
 
ks. Rafał Masarczyk SDS